Czechowice

Sobota, 23 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
Padł pomysł opalania się *gdzieś* :P. Mapy w dłoń i wykreślenie pierwszej trasy, wgranie na urządzonko i w drogę ;). Centrum Gliwic, Czechowice, hałda, powrót. I wreszcie wiem gdzie jest ta hałda! :D

Super komfortowo jeździ się z GPS-em przed twarzą :). Tylko czasami trzeba się bardziej przykładać do wytyczania linii na mapie ;). Bo potem w terenie taki płot człowiekowi rośnie czy inny poligon. A na poligon już więcej nie wjeżdżam :P


GPS :)

Piątek, 22 kwietnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Przejażdżki
Nawalił mi w fullu mój siedmioletni licznik z reala za 9,99zł (ile on przeżył! : (), więc trzeba było coś kupić. Choć tego na pewno dało się jeszcze zreanimować, ale już mi się trochę nie chciało ;). A jak już mi padł licznik to kupiłem GPS-a :P.

A tak poważniej, rozglądałem się od daaawna. Charakter wyjazdów od dawna sugerował, że taka zabawka by się przydała. Tak samo zresztą tu w okolicach, i tak zawsze planowałem wyjazd na mapie. A teraz mogę ją po prostu wrzucić :).
Czytałem także od dłuższego czasu, parę tygodni temu zdecydowałem się na model no i dziś zakupiłem. I mimo niekompetencji i nieumięjętności obsługi jestem oczarowany ;). Wybór oczywiście padł na Garmina, a co mniej oczywiste - na model GPSmap 62s :). Szkoda, że seria rowerowa ma wbudowane akku. Kompletnie nie rozumiem tego rozwiązania w odbiornikach turystycznych oO.

Do Chorzowa po zakup, przez tanksztelę, do bracików poważyć co nieco, sklep przedświąteczny i dom. Wieczorem zaczął się maraton ściągania map, programów, tracków i czytania garniaka. Maraton zakończył się późną nocą :P. A wciąż nic nie wiem ;)



Track tylko z powrotu:

Kato i miejscówka

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
Zaspałem na cuga a musiałem na uczelnię, więc bajka w dłoń i na dworzec. W Kato wreszcie zamknąłem sesję ;). W ramach uczczenia pojechałem do Bikershopu odpowietrzyć upadłego tylnego Avida.
Tanio i ZAJEBIŚCIE dobrze. Działa lepiej niż nowy! Pewnie tam wpadnę też z przednim za jakiś czas ;). Bo póki co nie wiem czy jest sens, zalałem go Brunoxem :P.

Obiad w domu i wyjazd na miejscówkę, porobić co nieco. Po drodze szybki teren, hałda zmienia swe oblicze, żem się wje... tak że nie potrafiłem się wydostać :P

Zjadę stąd, ale to następnym razem =P


Parking rowerowy w trakcie tworzenia ;)


A wieszaki już są :P

Gliwice, miejscówka

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
Do Gliwic do taty, do sklepu, powrót i wyjście na ogniskową.
Wieczorem zimno jak diabli :P. I wciąż bez licznika

Nowe koła :)

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Przejażdżki
Odbiór kół w katowickim BikerShopie. Miał być firmowy zestaw Novateca, ale po namowie postanowiłem dać szansę sklepowi stacjonarnemu i złożyć koła.
Tylko, żeby nie był to pseudo-sklep i pseudo-serwis Kopackiego. Wolę zrobić 40kilometrów niż coś tu kupować.

Chciałem żeby było odporniej niż ma to miejsce w chwili obecnej, w końcu full jeździł na kołach z XC. Teraz będzie można porobić więcej dropów =P.

Obręcze Mavic 321
Piasty Bop
Szprychy DT Swiss Champion
Nyple DT Swiss mosiężne

A do tego od razu wziąłem bardziej terenowe oponki. No i nie chciałem żeby ważyły 1,5kilograma, jak ma to miejsce w przypadku mojego Highrollera ;).
Przekonano mnie na Schwalbe Nobby Nic Evolution (a.k.a. "Łoby Nic" :P). A chciałem Performance ;). Przód dostał 2.25, tył 2.1. I po szybkim bryku jestem oczarowany, trzymają się gleby lepiej niż 2,5-calowy kapeć Maxxisa...

Miałem od razu okazję zważyć, niestety już z oponami, zaciskami, opaskami.
Przód 1830 gram
Tył 2027 gram
Czyli wynik nad wyraz dobry =P. Dętki także zakupione na miejscu, dałem szansę Maxxisowi bo Continentali nie mieli. Maxxis Welter Weight (230g - czyli cięższe od Continentali a do tego cieńsze oO).

A co do tripa to popołudniowy, zrobić nową profesjonalną miejscówkę na ognisko ;). Ławeczki już są, stół jeszcze nie :D

Fotencje z zagraconego garażu :P

Biblio

Środa, 13 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Po mieście
Kurs do biblioteki i przez park, dalsza jazda porzucona bo zaczynało żabami rzucać. Gdy tylko wszedłem do domu zaczęło lać =P

Test nowych rękawiczek ;). Wreszcie mam! Thor Phase Citrus ;). Czyli idealnie pod ramę.


Kto wie, może kiedyś więcej z tej kolekcji ;)

Praca

Sobota, 9 kwietnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Po mieście
Na pociąg, pociągiem, z pociągu, na pociąg, z pociągu.

Podchodzi ochrona do mojego stanowiska i przekazuje, że Pani kierownik prosi aby nie wprowadzać roweru do marketu oO. Czystego, absolutnie, 100m po galerii, a potem na 12 godzin jest chowany i nikt go nie widzi. Kpina kwa mać.
Od razu zabrałem się za pismo do dyrektorki, wielkiej zwolenniczki ekologii, sądząc po artach prasowych. Taaa, i tak będzie pismo odmowne.

W dupie mi się to nie mieści. A przed marketem wyrwikółka za piątaka ze złomu. I ja tam mam wstawić na dwanaście godzin rower wart więcej niż niejeden z blachosmrodów zaparkowanych na parkingu oO. Ech

Masa Zabrze + after

Piątek, 8 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Masa Krytyczna
Licznik kaput.
Spóźniony dojazd na Masę, kolumna złapana przy ul. Przystankowej, po minięciu mega korka, który stworzyli kierowcy ponieważ wybrali zły środek transportu.
Przejazd prawie cały, pod domem zahaczono mnie, żeby sobie pojechać już do sklepu i brykać na miejsce afterka. Podchwyciłem, bryknałem.
After największy jaki kiedykolwiek pamiętam, ze wszystkich Mas, nawet patrząc na katowicką i jej lata świetności. Nawet nie wiem ile tam było osób.
A na Masie coś pod 80.

I fajnie, że ekipa Katowice-Chorzów-Bytom dopisała :>. Świetny przejazd dzięki Nim.
Zdjęcia gdzieśtam na zmk.slask.pl

Księgarnia? :P

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Posta napisałem, że pragnę odwiedzić gliwicką Księgarnię Turystyczną bo potrzebuję map na planowany rowerowy trip w Niżne Tatry, a nigdzie nie ma. A tam były! :D. Niesamowity sklep, zakochałem się i od teraz jest to moja mekka mapowa =P

Tak czy siak, na zaczepkę zareagował Rychu, z Sośnicy razem. Idealnie o tej porze Chemik dostał swoje heble z gwarancji, więc montował i dołączyć miał do nas pod BikeAtelier. Tam też pożyczono mi wagę abym mógł zważyć swoją krówkę fullówkę.
No i cóż... Kto tu zasługuje na miano krowy? XC czy full? XC 13,3 mimo niespełna 1700gramowych kół, full 13,7kg =P. Dobry wynik :). Choć niedługo może mu przybyć, chyba nadchodzą nowe koła, coś mocniejszego.

Trzy fulle ruszyły spod sklepu i skierowały się w dziwne rejony, gdzie podobno pracuje Chemik a według mnie po prostu planował wyciąć nam po nerce, ale przestraszył się deszczu. Tak, deszcz był, ale zaczął lać gdy my objeżdżaliśmy siedem górek przy Chorzowskiej. Czyżby miał pokrzyżować plany ogniska? Gdzie tam =P

Podjazd po siekierę i kierunek na ogniskową. W towarzystwie jeden Pani, drugą natrafiliśmy leżącą w lesie =P. Ognicho, ognicho, ulewa, ognicho, wiatr, ulewa. Fajne są ogniska w deszczu :P. I nikt się nie zorientował gdy nagle zrobiła się druga w nocy ;o. A wychodziłem o 16... ;)

Dystans od Rycha bo mój licznik wciąż nie doczekał się sprawdzenia.

Fullki


Ot taki daszek


A gdy deszczem mocniej zawiało to robiło się prawie igloo


Chemik odnajduje alternatywną przydatność dla pokrowca