Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:323.00 km (w terenie 90.00 km; 27.86%)
Czas w ruchu:13:24
Średnia prędkość:19.33 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:820 m
Maks. tętno maksymalne:186 (93 %)
Maks. tętno średnie:145 (72 %)
Suma kalorii:7912 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:29.36 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Terenik

Poniedziałek, 28 lutego 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Przejażdżki
Wolne więc już od wczoraj było pewne, że rower. Udało się tym razem wybrać z kimś =). Chętny okazał się Rychu. Po 11 wytoczona została maszineria i tak oto dwie krówki fullówki udały się w teren. Najpierw Paniówki, w tym wjazd/zjazd z hałdy, Halemba, okolice Katowic, Starganiec, Jamny, Śmiłowice. Potem już powrót przez Halembę.
Długi wyjazd choć kilometrażowo wynik zaskoczył, myślałem że więcej dziś pyknie. Poczuto natomiast wiosnę w ilościach ogromnych :). I znów po Recie nie pojeździłem...

Karczer przełożony na jutro, bo śnieg już się potopił i sporo błota.

www.zbuta.pl na hałdzie


Zdobywająć niemcofski bunkier. Czy tam czerwony, przyznam że się akurat nie orientuję w naszym obszarze warownym ;)


Pomysł jazdy był, ale że liny brak to sobie tym razem darowałem :) Zresztą bez kolców to nie zabawa :P. Starganiec, wspomnienia z młodości


I nawet wyprosiłem fotkę :P


Żubr się truskawkuje


Terenowo

Piątek, 25 lutego 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Przejażdżki
Popołudniem na rower, korzystając z dnia wolnego :). -5 na dworku więc warstw mniej. Pierwszy raz z plecakiem. No i muszę przyznać... Jakby był częścią moich pleców :) Przegenialny.

Trzymanie się terenu, wszystko zmrożone więc fajnie, błota mało. Tylko czasami trafiało się na pozostałości po powodzi i lód się załamywał pod rowerem iiii CHLUP. Po jeździe spotkanie i do domu odzyskać czucie w członkach ciała :P.

Cieplutkie jeziorko bez lodu (: Woda prosto z kopalni


I ścieżunia. Już jakieś ślady były


Tyle lat w Zabrzu i nie znałem tej ulicy =P


Trach, chlup


Chlup czy nie chlup?


Pagórki jak na 4X :P



Zakup

Czwartek, 24 lutego 2011 · Komentarze(2)
Jako, że całe dni w pracy i nie ma kiedy jeździć, to żeby pusto nie było pochwalę się nowym nabytkiem :P. Wreszcie zrealizowano moje zamówienie i mogłem odebrać podobno najlepszy plecak rowerowy na świecie ;).

Nie sądziłem, że samo wrzucenie na plecy pustego plecaka może być tak przyjemne ;o. Jest niesamowity. Wreszcie mam brakujacą pojemność plecaka. Tak to albo za mało albo za dużo

Deuter Trans Alpine 30

SDP, mróz i full

Niedziela, 20 lutego 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Przejażdżki
Planowałem z rana bajka bo wolne, wyjazd dopiero po 11 bo pizgało, a wieczór poprzedzający niedzielę był dość męczący :P. Z zawrotami głowy zatem do Kato oddać telefon, bo zgarnąłem służbówkę z pracy z rozpędu :P. Szosą bo śpieszno. Powrót terenowo.
Zimno i kacowo :P. Spokojnie bo sił brak, jedzenia zero :P

Po Zabrzu

Czwartek, 17 lutego 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Po mieście
Dziś wolne więc miał być dzień jazdy ale pogoda pod psem więc : <
Dopiero popołudniem bryk na pocztę, potem z Kubą małe kółeczko po Zabrzu. Do domu (gdzie znów znalazłem awizo i znów podjechałem na pocztę :P) przed zmrokiem.

Fajnie cieplutko. Miejmy nadzieje, że śnieg sobie daruje wizytę...

Na zakupy :P

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Po mieście
Nie udało się wyciągnąć nikogo w teren więc popołudniem sklepy i mały objazd miasta, zajrzałem też na herbę do ultrapodobnych :P. Samemu jeździć się nie chciało więc po wszystkim do domu bo czas także naglił.

Full dostał kolejnego XT-ka na przód, może ten wytrzyma więcej :P. Neoprenik na ramkę, oczywiście Meridki :P. No i wreeeszcie nowa pompka. Z manometrem i łatwo osiągalnymi wysokimi ciśnieniami, mrr. I też oczywiście Merida =P. Choć te kolory to by se mogli... ;).
Ach, wszystko świetnie działa a nie ma kiedy jeździć : <

Full 2011

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · Komentarze(7)
Kategoria Nocą, Przejażdżki
Dziś dniówka krótsza o dwie godzinki więc od razu po pracy zabrałem się za dokończenie składania fullika i po 23 poszedłem na krótki rower, o którym marzyłem od paru dni ;).

Sucho więc fajnie. Na stację najpierw się pompnąć, z założonymi gumami Kendy - Karma 2.0 DTC. Miały być do XC ale tam chyba pójdzie coś bardziej slickowatego. Leciutkie są, faaajnie się toczą. Potem tak po mieście i okolicach, potestować króciutko.

Heble po całkowitym serwisie, amor po przeglądzie i smarowaniach wszelakich, rama z nowymi łożyskami, nowym przekonstruowanym wahaczem i zmienionym mocowaniem dampera. Cud, miód i orzeszki :P.
Do tego wreszcie 9 przełożeń, czyli wreszcie manetka XT na tył. I wreszcie czuć za co się płaci kupując zmieniarkę XT =P. Shadow wyszedł z cienia :P. Tylko przerzutki przedniej brak bo XT się połamał, trzeba skompletować.
Nowe także siodełeczko, pod kolor akcentów :p. No i te czerwone zipki :D

Fajnie się nocą jeździ, ach. Genialnie. Do tego tak ciepło było... Mrr.
PS. Licznik ustawiony pod 2,4" a założone 2,0 - za średnią nie odpowiadam :P

Full w akcentach kolorystycznych XC :P Trzeba wrócić z drugim rowerem ;)


Już w swojej naturalnej kawomlekowej (sraczkowatej) kolorystyce :P


I łajdeeer :P


I na EMO STAJL :p

Bryk na bunkier

Środa, 9 lutego 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Przejażdżki
Szybkie znalezienie celu na Google Mapsach i był już plan na ten dzień, ustalony dzień wcześniej. Ale przez perypetie z nowym operatorem komsowym, wyruszyłem baardzo późno. Praktycznie na zachód słońca :P. Stąd też trasa mocno skrócona.

Pierwszy teren XC :P. I przy okazji pierwszy raz odważyłem się przejechać wzdłuż torów do Rudy :P. Zawsze piasek mnie znięchęcał.
Cieplutko, miła pogoda. Jazda pod tętno. No, może poza paroma górkami, wyścigami z tramwajami itd... :P. Jedno wymuszone pierwszeństwo i jeden haczący o mój róg autobus przegubowy. Blah.

Fotka przy bunkrze Obszaru Warownego "Śląsk" i powrót. W Bytomiu łapię panę z tyłu, spojrzenie na ramę a tam brak pompki z łatką - musiała wypaść... I tak już nie działała, no ale mniejsza z tym ;). Na szczęście całkiem niedaleko do sklepu Romka, powietrze nie uciekło całkowicie, więc doturlałem się. Niestety zmuszony byłem do zakupu dętki...CST :|
Wymiana i do Zabrza, krótki spacer i dom.

Zachodzik w Bytomiu


Przez chwilę miałem schiz, że góry widać :P


Bunkros


Pierwsza prO fota z XC :p

Chudów

Niedziela, 6 lutego 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Przejażdżki
Po lekkim dopracowaniu stanu XC, jako że pogoda raczej zachecała do wojaży - wybranie się na rower było prawie pewne :P. Padła propozycja Chudowa, dojechałem więc tam. Ekipa postanowiła zrobić ognisko więc nic nie pojeździłem tylko siedziałem na dupie : <

Do Chudowa samemu, faaajne tempo. Powrót w towarzystwie

Fotka XC w pełnej rozdzielczości - klik.

I jeszcze jedna foteczka XC :P


Ognich.

Nowy rower, Masa Gliwice

Piątek, 4 lutego 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Masa Krytyczna
Minuty przed wyjazdem założenie łańcucha, szybka regulacja przerzutek i tak oto ONA wytoczona została z domu w swej trzeciej odsłonie :). Leciutkie kółka, szybkie laćki, V-ki, wkrótce lekkie dętki, jakiś lżejszy amor. Itd. Będzie się przeobrażać ;). Ale już teraz jest cud, miód i orzeszki :P. Oblana wieczór przed Masą, odbyła w Gliwicach swą premierę ;). Zapieprza aż miło. Znów. Na sezon jeszcze dobiorę cienkie slicki :). Co by zbyt często za szosą nie tęsknić :P. I białe hamulce są kewl :P

A Masa jak to Masa. Ciepło, fajnie. Ale nie chciało mi się jechać, dobrze że szybko się skończyła ;). After na Stadionie z topornym drewnem, przerywanym zapchanym kiełbaskami ogniskiem. Też jakiś niechcizm do rozpalania ognia.

Tylko kilka szybkich zrywów bo cały czas w towarzystwie więc spokojnie. Licznik ustawiony wciąż na 28" więc dystans z Bikemapy. Bez pulsiaka

Fotencjaaa (chociaż z dnia nastepnego ;))


Sem je duch


Zrezygnowanie chyba po mnie widać :P


Tori vs. Przemek, MMA club =P