Wpisy archiwalne w kategorii

Przejażdżki

Dystans całkowity:3334.00 km (w terenie 955.00 km; 28.64%)
Czas w ruchu:147:03
Średnia prędkość:20.32 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:4368 m
Maks. tętno maksymalne:215 (107 %)
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Suma kalorii:17684 kcal
Liczba aktywności:103
Średnio na aktywność:32.37 km i 1h 38m
Więcej statystyk

SCCS, hałdy

Piątek, 8 października 2010 · Komentarze(6)
Kategoria Przejażdżki
Najpierw do SCCS do Kuby dać Mu śruby do bloków, potem pod bracików namówić Ich na hałdzię, co by zebrać trochę drewna i posprzątać przed wieczornym ogniskiem. Jeszcze kontakt z Rychem, z którym wiecznie się rozmijam ;). Razem przez Park Leśny na hałdy, tam zrobienie dużych zapasów, ułożenie lepsze ognicha. Potem bryk w teren i do domu.

Targanie tatałajstwa :P


A potem powrót po Meridę :P


Nasz plejs numer 2, mieszczący więcej jednostek :P


Gdzieś z hałdy ;)

Masa Zabrze + after

Piątek, 8 października 2010 · Komentarze(2)
Masa nielegalna w pełni, z policją która stwierdziła, że przejazd zablokuje i podeśle wóz techniczny, który nas niegrzecznych będzie nagrywał i tępił niczym szarańczę! Oczywiście wóz techniczny był zajęty bo 22 kolesi biegało po zielonej trawie za kawałkiem gumy a desperaci ich oglądali. Radiowozów parę było, interwencji zero, mimo notorycznego łamania przepisów i ogólnego rozpierdzielu. A rozpierdziel był bo postanowiono jechać "legalnie" - w grupach 15-osobowych, gęsiego, z odstępem 200 metrów. Nic z tego nie wyszło ;). Trasa skrócona, i dobrze bo ja tam od razu chciałem już jechać na przygotowanego aftera :P

I tak też uczyniliśmy po, w licznym gronie. Nawet ejpok się skusił na chwilę :P. Ozdobieni jak najebane świetliki przez Park Leśny na hałdę. Potem jeszcze zrobiłem kurs po McArona, który krążył po okolicy. Ognisko z pełną pompą, przygotowanie drewna nie poszło na marne. Łognia było od groma, a przydał się był bo 2stopnie termometry odnotowały. Powrót jakoś na północ.

Me foty na Picasie

Jee, portrecik =P


Neony :P jeszcze po jasnoku


Nasze mini zabawy światełkami


Kfiotki


Pole bitwy :P


Rozniecanie łognia, wyjątkowo opornego tego wieczoru :P


Pichcenie. Mój obiad, mrr..

Hałdy - inspekcja

Poniedziałek, 4 października 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Przejażdżki
Miały być tereny na wschód i podróż przez Halembę w kraine nieznaną, ale zabrałem się z bracikami, którzy ów pomysłu odmówili, na szybki myk po naszych hałdach. Ale że się wyjazd przedłużył tom sobie dalszą jazdę darował bo czas się kurczył : <

Na hałdę ogniskową obadać stan drewna, obadać miejscówkę ogniskową na bocianim =P. Potem mała eksploracja złóż wungla i powrót przez Park Powstańców. Na sk8 na banana i snickersa, wedle upodobania :P

PS. CIEPŁOOOO

Zmniejszanie skoku amora in progress :P


Ukazywanie bracikom nowego oblicza ścieku i przesyłu prądu do chłodni :P


Dziaduś Marcin przechodzi przez mosteczek, gdy młodziutki duchem i ciałem podjeżdżający wszystko na stojąco Michał dłubie w mule :P


Merida sin tru da map. Którą muszę skleić

Wzium

Poniedziałek, 13 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
"Pojeździsz ze mną po szosie" zabrzmiało pytanie od Panny A. Szosę musiałem trochę podreperować więc spotkanie już w Sośnicy i kierunek Gliwice, Gierałtowice, Knurowy i inne dziwne miejsca :P. Nie ja prowadziłem więc szczegołów nie znam :P. Skupiałem się na omijaniu ledwo widocznych dziur. Ciepło całkiem, mimo wieczorowej pory

Powrót z Sikornika szybkim bryczkiem i rozjazd wokół domu

Prawie wyjazd

Wtorek, 7 września 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Przejażdżki
Miała być przejażdżka wyszła kupa, bębenek puszcza i co jakiś czas robi się ostre koło albo - co gorsza - pedałuję w powietrzu. Podjazd do sklepu spytać ile na tą piastę jest gwarancji. Na szczęście spokojnie się łapię więc na dniach full będzie zdekompletowany, niestety.

Rozciągając łańcuch

Poniedziałek, 6 września 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Przejażdżki
Dobrałem się dziś do bajka bo potrzebny był serwisik. Przednia przerzutka nie zrzucała w dół, po ściągnięciu i myciu benzyną (myślałem że tylko brudna) nadłamana blokada sprężyny strzeliła mi w ryj i tyle było XT-ka. Generalnie wygląda to na wadę fabryczną, z Shimano Polska kontakt utrudniony ale spróbujemy... Zamontowałem więc starego LX-a, który działa IMHO nawet lepiej niż te XT-ki i jest na pewno bardziej odporny na błoto :).

Drugą rzeczą było założenie nowego łańcucha, który ostatnio założony skakał i dlatego został zdjęty. Ale stary w odstawkę, bo przecież już masakra :P. Nowy skacze i skacze, spróbujemy to rozjeździć. Dlatego dziś spokojnym tempem bo każde rwanie oznaczało piękną melodię z napędu ;)
W ogóle muszę też przeprowadzić serwis bębenka w tylnej piaście bo dziś na pewien czas straciłem w ogóle napęd ;) nie wspominając o tym że od kilku dni czasem trafia mi się mieć ostre koło :P.

Tournee po Zabrzu, potem sprawdzanie ścieżki biegowo-spacerowej "Aktywni Pozytywni" (jakkolwiek gejowski to nie brzmi to miło że coś robią =P szkoda tylko, że to nie działanie UM...)



Dziś także odnowiłem swoją znajomość z rękawiczkami Dartmoora ;) jako że podczas sudeckiej eskapady jedna zaginęła - musiałem kupić komplet (pozostała - lewa, służy jako chwytak do garnków w kuchni =D). Po 3 latach trochę widać różnicę ;) ale że tyle wytrzymują, powróciłem do tego samego modelu.



A z fajnych rzeczy to zgubiłem gdzieś pokrętło regulacji szybkości odbicia z Revelationa... :P coś ostatnio moda na gubienie. Dobrze, że tego się nie używa. Chociaż było fajnie czerwone :P

Masa Krytyczna Gliwice

Piątek, 3 września 2010 · Komentarze(6)
Pierwsza Masa w asyście Straży Miejskiej, dwa radiowozy - zamykający i otwierający. Założenie stawania na czerwonych światłach, rozrywania kolumny, czekania i wpuszczania samochodów w środek. Czyli MASAKRA. Nie ubrałem kamizelki, nie chciałem się na to pisać.

W czasie przejazdu SM stwierdziła, że chromoli to co mówił Im komendant i na czerwonych jeździmy, a zabezpieczenie ponownie dostaliśmy my sami. Tylko gdyby jeszcze SM na skrzyżowania wyjeżdżała na zielonych, a nie na czerwonych oO. No i w ogóle pomysł zmiany warunków podczas przejazdu uważam za nietrafiony. Był burdel, było niebezpiecznie.

A poza tym ok, fajny przejazd. Na miejsce gnałem bo mało czasu, a przed wyjazdem szybka reanimacja roweru. Część przejazdu Masowego na rowerze Ani :P. Znów wspomnienia o tym jak hardtaile niesamowicie szybko się zbierają i jak mało energii pochłania jazda. Ale jednak damperka pod dupką brakuje :P

Potem na aftera na Stadion. Po afterze after w Zabrzu na domówce, potem w nocy odprowadzanie i dom po 3AM.
Powrót z Masy już pod warstwami, około 5stopni. Bez rękawiczek już ciężko będzie jeździć

Z Anią. Oblizując sobie ryj.. :P dzięki Rychu... :P


SM. Akronim ten proszę interpretować dowolnie :P


Krówki fullówki


A tak "jechaliśmy", czekając na dojazd drugiej części kolumny zatrzymanej na czerwonym. I trzeciej...

Szybkie przepłynięcie

Wtorek, 31 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Na Plac Wolności na spotkanie a potem szybki bryk przez parki w okolicach centrum i jeszcze do Parku z Lwami a.k.a. Park Leśny.
Wszystko pozalewane przez non-stop padający deszcz, czy to tereny w parkach czy niektóre ulice. Ogółem to taki prysznic był. I zimno nawet, stanowczo zbyt zimno jak na początek września IMHO :) Ubranie już stricte jesienne. A bez długich rękawiczek masakra.

Z pozycji loda =P


Żeby nie było - tylny błotnik miałem :P. Kurtka dziś pierwszy raz do prania, po górach zasługuje na to

Piknik lotniczy, plener

Sobota, 28 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Do Gliwic na piknik lotniczy, parę samolotów, sporo błotka bo lało. Powrót do Zabrza i potem wieczorem wyjście na Rogacze na sk8. W trakcie tripu do Gli zgubiłem lampkę tylną : < najbardziej szkoda akumów :P. Chciało się głupieć i skakać to się ma :P.
Z plenerka powrót w kurtce bo zimno, około 12






I szybki filmik:

Rodzinka, teren, M1

Piątek, 27 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
Do Gliwic na rodzinne posiedzenie bo mi siostra z Bieguna powróciła :P
Potem terenami do M1 na spotkanie i znów [starając się] terenami do domu