Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:530.00 km (w terenie 169.00 km; 31.89%)
Czas w ruchu:15:51
Średnia prędkość:19.75 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:2029 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:29.44 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Praca

Sobota, 9 kwietnia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Po mieście
Na pociąg, pociągiem, z pociągu, na pociąg, z pociągu.

Podchodzi ochrona do mojego stanowiska i przekazuje, że Pani kierownik prosi aby nie wprowadzać roweru do marketu oO. Czystego, absolutnie, 100m po galerii, a potem na 12 godzin jest chowany i nikt go nie widzi. Kpina kwa mać.
Od razu zabrałem się za pismo do dyrektorki, wielkiej zwolenniczki ekologii, sądząc po artach prasowych. Taaa, i tak będzie pismo odmowne.

W dupie mi się to nie mieści. A przed marketem wyrwikółka za piątaka ze złomu. I ja tam mam wstawić na dwanaście godzin rower wart więcej niż niejeden z blachosmrodów zaparkowanych na parkingu oO. Ech

Masa Zabrze + after

Piątek, 8 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Masa Krytyczna
Licznik kaput.
Spóźniony dojazd na Masę, kolumna złapana przy ul. Przystankowej, po minięciu mega korka, który stworzyli kierowcy ponieważ wybrali zły środek transportu.
Przejazd prawie cały, pod domem zahaczono mnie, żeby sobie pojechać już do sklepu i brykać na miejsce afterka. Podchwyciłem, bryknałem.
After największy jaki kiedykolwiek pamiętam, ze wszystkich Mas, nawet patrząc na katowicką i jej lata świetności. Nawet nie wiem ile tam było osób.
A na Masie coś pod 80.

I fajnie, że ekipa Katowice-Chorzów-Bytom dopisała :>. Świetny przejazd dzięki Nim.
Zdjęcia gdzieśtam na zmk.slask.pl

Księgarnia? :P

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Posta napisałem, że pragnę odwiedzić gliwicką Księgarnię Turystyczną bo potrzebuję map na planowany rowerowy trip w Niżne Tatry, a nigdzie nie ma. A tam były! :D. Niesamowity sklep, zakochałem się i od teraz jest to moja mekka mapowa =P

Tak czy siak, na zaczepkę zareagował Rychu, z Sośnicy razem. Idealnie o tej porze Chemik dostał swoje heble z gwarancji, więc montował i dołączyć miał do nas pod BikeAtelier. Tam też pożyczono mi wagę abym mógł zważyć swoją krówkę fullówkę.
No i cóż... Kto tu zasługuje na miano krowy? XC czy full? XC 13,3 mimo niespełna 1700gramowych kół, full 13,7kg =P. Dobry wynik :). Choć niedługo może mu przybyć, chyba nadchodzą nowe koła, coś mocniejszego.

Trzy fulle ruszyły spod sklepu i skierowały się w dziwne rejony, gdzie podobno pracuje Chemik a według mnie po prostu planował wyciąć nam po nerce, ale przestraszył się deszczu. Tak, deszcz był, ale zaczął lać gdy my objeżdżaliśmy siedem górek przy Chorzowskiej. Czyżby miał pokrzyżować plany ogniska? Gdzie tam =P

Podjazd po siekierę i kierunek na ogniskową. W towarzystwie jeden Pani, drugą natrafiliśmy leżącą w lesie =P. Ognicho, ognicho, ulewa, ognicho, wiatr, ulewa. Fajne są ogniska w deszczu :P. I nikt się nie zorientował gdy nagle zrobiła się druga w nocy ;o. A wychodziłem o 16... ;)

Dystans od Rycha bo mój licznik wciąż nie doczekał się sprawdzenia.

Fullki


Ot taki daszek


A gdy deszczem mocniej zawiało to robiło się prawie igloo


Chemik odnajduje alternatywną przydatność dla pokrowca

Praca

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Po mieście
Zaspane do pracy, więc korzystając z najszybszego środka transportu jakim jest rower, skacowane podjechanie na zuga i do pracy. Powrót podobnie

Nie będę pił*

Mysłowice

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Wyjazdy
Do Mysłowic porobić za serwis. Bardzo ciepło, pod 20 stopni. Krótki rękawek, spodenki, total luz.
Wyjazd z Mysłowic i zaczęło lać. Pomijając, że wieje nieprawdopodobnie. Do Katowic po części terenami.
Na Ochojcu podjazd do naszej nowej filii, pooglądać. Zaraz po wyruszeniu ściana deszczu i zaczyna walić gradem, na moje nieszczęście przejazd zamknięty i nie mający końca sznur próżnych węglarek ciągniętych przez ET41.

Temperatura spadła do 7 stopni, non-stop ulewny deszcz i grad, połączony z jeszcze bardziej chłodzącym wiatrem. Ramiona odmrożone, nie było już powoli czuć kierownicy, a kierunek DK44, podkręcenie muzyki i napierdalanka :P. Bo my na deszczu, wilki jakieś.

Meridce rama się chyba uginała pod naporem bocznego wiatru, niesamowicie wiało. Na Paniówkach przelot za TIR-em skończył się driftem po zmoczonym asfalcie. Nie sądziłem, że rower może jechać w bok :P.
Szacunkowi ze stron kierowców nie było tego dnia końca :)

Praca

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Przejażdżki, Nocą
Korzystając z tego, że ekipa wybierała się z rana na Jurę oraz z promocji PR, dzięki której rowerek można za złotówkę, zapakowałem rano sprzęta w pociąg i tak oto udałem się do Kato i z dworca do pracy rowerkiem ;). Powrót miał być także pociągiem ale gdy zorientowałem się, że do cuga mam jeszcze pół godziny... Stwierdziłem, że jadę bajkiem :P. Bo powietrze fajne.
Wyszedł więc spontan, ostatni raz taki tripek w dżinsach i polarze :p. Zwłaszcza tym drugim, za ciepło tam.

Kluczenie po zadupiach, bo nie chciało się typową trasą, a i tak wyszło szybciej niż PKP czy KZK ;).

2 lata Gliwickiej MK

Piątek, 1 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Masa Krytyczna
Spiknięcie z Markiem pod domem, z Aniką się nie udało :P. I dołączenie do licznej ekipy kolumny wschodniej. I tak razem do Gliwic, podnosząc średnią z ejpokiem :P

Na Kraku sporo osób, ponad 120. Ładnie, zwłaszcza, że bez reklamy. Moja pierwsza Masa z Policją. Ładnie, ładnie :).
Po Masie dość długi after.

Za fotki dziękujemy Jankowi :) Bo reszta się opierdziela :P

Jedna z fot słynnego na tej Masie "łuku" :P


Niebiesko coraz bardziej. Mrrr!


Lud :)


I jeszcze jest filmik, gdzie mi się nudzi :P