Praca
Sobota, 9 kwietnia 2011
· Komentarze(3)
Kategoria Po mieście
Na pociąg, pociągiem, z pociągu, na pociąg, z pociągu.
Podchodzi ochrona do mojego stanowiska i przekazuje, że Pani kierownik prosi aby nie wprowadzać roweru do marketu oO. Czystego, absolutnie, 100m po galerii, a potem na 12 godzin jest chowany i nikt go nie widzi. Kpina kwa mać.
Od razu zabrałem się za pismo do dyrektorki, wielkiej zwolenniczki ekologii, sądząc po artach prasowych. Taaa, i tak będzie pismo odmowne.
W dupie mi się to nie mieści. A przed marketem wyrwikółka za piątaka ze złomu. I ja tam mam wstawić na dwanaście godzin rower wart więcej niż niejeden z blachosmrodów zaparkowanych na parkingu oO. Ech
Podchodzi ochrona do mojego stanowiska i przekazuje, że Pani kierownik prosi aby nie wprowadzać roweru do marketu oO. Czystego, absolutnie, 100m po galerii, a potem na 12 godzin jest chowany i nikt go nie widzi. Kpina kwa mać.
Od razu zabrałem się za pismo do dyrektorki, wielkiej zwolenniczki ekologii, sądząc po artach prasowych. Taaa, i tak będzie pismo odmowne.
W dupie mi się to nie mieści. A przed marketem wyrwikółka za piątaka ze złomu. I ja tam mam wstawić na dwanaście godzin rower wart więcej niż niejeden z blachosmrodów zaparkowanych na parkingu oO. Ech