Masa Krytyczna Zabrze

Piątek, 14 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Masa Krytyczna
Ciepłoooo!
Hamulec do podciągnięcia. Masa 13 osób, policja zaspała i nie przyjechała :P
Po Masie mały after w knajpce przy kebabie/herbacie.

Wydawało mi się, że leje a jakoś nie zmokłem w ogóle, hm

Grupówa choinkowa


W "bramie" :P


Z Krzysiem =P

Po mieście

Czwartek, 13 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Po mieście
Poczta i do bracików. Miało być też kilka innych punktów ale na dworze ble :P.
Avidy i Revelation poszły na przegląd :)

GMK + after + after

Piątek, 7 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Masa Krytyczna
Wcześniejszy wyjazd na miejscówkę ogniskową w celu przytaszczenia i porąbania drewna na after po Masie. Po małym drewnobraniu z Chemikiem i Rychem udaliśmy się na Kraka, gdzie zbierali się już Masowicze.

Duszyczek przyjechało 32, objazd dość żwawym tempem skróconą trasą "pozasezonową", z muzyczką gdyż kwazik znów przyjechał do nas z Krakowa :). Po Masie dał też do podpisu kolejną makulaturę i rozjechaliśmy się, niektórzy do domów niektórzy do sklepu i na ognicho.

Po afterze zaproszeni przez Kubę na after aftera pojechaliśmy na Zabrze w towarzystwie Aniki, Krzyśka, Janka oraz przez część drogi McArona.
Do domu póóóźno.

Pomarańczek soczek! =P jakieś gadki


Przed odpaleniem petard. Wciąż gadki :P


Prawie złapano mnie przybijającego półżywego żółwika z kwazikiem :P

Hm :p

Środa, 5 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Po mieście
Miało być tego trochę bo trza było pokrążyć po sklepach, ale wszystko znalazłem blisko domu a dalszą podróż przerwał kapeć z tyłu :P. Na szczęście pod domem więc zaniosłem zimówkę i dalej dokończyłem pieszo.

Trochę kiepskie rozpoczęcie nowego roku =D

EDIT
Chciałem ściągać koło patrzę a tu jebitny gwóźdź wbity po całości oO


Pożegnanie z Masą Bytomską

Piątek, 17 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Miała być większa ekipa Gliwice+Zabrze, ale coś nie pykło i na wyjazd umówiłem się tylko z Serafinem. Wyjazd miałem mega spóźniony więc pojechał sam, ja dopiero zbierałem się z domu. Dogonić się nie udało bo jak naprawiłem duży blat w korbie, to zepsułem średni =P. Nie ma to jak serwis na szybko.

Także na Rynek w Bytomiu samotnie, z iPodem. Tam około 36 osób. Parę fotek, szopka jakaś wielka, mikołaje, prezydenci, nagrody etc. Dostałem też odblaskową przepaso-opaskę na tułów :P. Najs.

Wyjazd. Serafin uciekł do przodu a mi generalnie cały przejazd minął w towarzystwie Dynia i naszych pedałów :P. Narzekając, komentując i rozmawiając dojechaliśmy do Rynku po 8km pętli. Tam czekały koksiaki, na szczęście :P. No i gorąca herbata oraz pizza. Ponownie wypasik. Wpadł jeszcze Mario, bez roweru bo prosto z pracy. Pogadane, pożyczone wesołego i tyle by to było wizyt na Masach w Bytomiu. A to za sprawą niezrozumiałej zmiany terminu i wypięcia się na pozostałe Masy w regionie. W sumie szkoda

Droga powrotna z Serafinem, tą samą trasą. W Zabrzu wizyta u Ani i Kuby w celu oddania świecidełek, zaproszeni na afterparty które skończyło się po godzinie 3 w nocy. Odstawiłem Serafina na Mikule i samotnie pojechałem do domu wisieć na telefonie do 7 rano ;).

Zaraz po przyjeździe na Rynek


Ekypa


Podczas przejazdu, z Dyniosławem =). Oczojebne kolorki


Poczęstunek

Gliwice

Czwartek, 16 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Do Gliwic, przez Gliwice, z Gliwic. Wizyty w kilku miejscach, wykorzystując szybki transport zimowy a.k.a. rower :).
W Zabrzu też kilka postojów.

Drogi osiedlowe to jest jakaś masakra. Samochody w korkach bo nie potrafią ruszać, piesi łamią kończyny, a rower tańczy jak pijana dziewica :P.
Dzielnie wyjechałem bez maski na ryju, ale przed Sośnicą miałem już postój naprawiając ten zły wybór ;)

NFZ nie odśnieżył parkinga :P. Za kare przestraszyłem pielęgniarki wbitką w kominiarce :P

Zabrzańska Masa Krytyczna - grudzień

Piątek, 10 grudnia 2010 · Komentarze(6)
Krótko przed planowaną godziną odjazdu spiknięcie z Anią i brum na Plac Wolności. Gdzie tłumów nie było :P. Nawet Kuba bez roweru, bo chory. Ja to się tam leczę na rowerze =P

Jedni byli w stanie wskazującym na chorobę, inni próbowali dotrzeć ale nie dotarli, inni powyjeżdżali, inni dupy nie ruszyli.
Jechało się bardzo sympatycznie, trochę spuszczone powietrze z przodu i było lepiej. Ale tylnego hebla wciąż brak :P. Za to RST mimo mrozu chodzi jak złoto... :P

Po Masie afterparty w 2kanie, potem odprowadziliśmy z Anią Serafina i Janka na Mikule, stamtąd inną trasą przez park Dubiela do domu. Dystans z bikemapy.

Przygotowania


Zimówaaaaa


Zbiorówa



Z "ijujuju" przed nami :P Za nami zresztą też


Przed knajpą, pozapinane pedały :P


I jeszcze zostałem uwieczniony jak opierdalam Michała, że Mu się dupy na rower ruszyć nie chce :P. -> http://www.youtube.com/watch?v=V2SmVT2YZwI