Zabrzańska Masa Krytyczna - grudzień

Piątek, 10 grudnia 2010 · Komentarze(6)
Krótko przed planowaną godziną odjazdu spiknięcie z Anią i brum na Plac Wolności. Gdzie tłumów nie było :P. Nawet Kuba bez roweru, bo chory. Ja to się tam leczę na rowerze =P

Jedni byli w stanie wskazującym na chorobę, inni próbowali dotrzeć ale nie dotarli, inni powyjeżdżali, inni dupy nie ruszyli.
Jechało się bardzo sympatycznie, trochę spuszczone powietrze z przodu i było lepiej. Ale tylnego hebla wciąż brak :P. Za to RST mimo mrozu chodzi jak złoto... :P

Po Masie afterparty w 2kanie, potem odprowadziliśmy z Anią Serafina i Janka na Mikule, stamtąd inną trasą przez park Dubiela do domu. Dystans z bikemapy.

Przygotowania


Zimówaaaaa


Zbiorówa



Z "ijujuju" przed nami :P Za nami zresztą też


Przed knajpą, pozapinane pedały :P


I jeszcze zostałem uwieczniony jak opierdalam Michała, że Mu się dupy na rower ruszyć nie chce :P. -> http://www.youtube.com/watch?v=V2SmVT2YZwI

Komentarze (6)

O to, to :D. Super maszynka :).

klosiu 23:03 piątek, 10 grudnia 2010

o, wyprzedziles ;)

nax 22:52 piątek, 10 grudnia 2010

http://www.bikestats.pl/rowerzysta/Goofy601 :)

nax 22:52 piątek, 10 grudnia 2010

klosiu ZłomMachine

fredziomf 22:51 piątek, 10 grudnia 2010

Przypomnialem sobie ten kozacki Wigry3, z blotnikami od motorka :D. Czyje to cudo, bo zapomnialem, a tak mi sie podobal w zeszlym roku :).

klosiu 22:42 piątek, 10 grudnia 2010

odsyłam do kawałka: paktofonika - priorytety :)
szczególnie refren i bez "niestety" :P

Michał 22:34 piątek, 10 grudnia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziki

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]