Tour de Pologne dzień 2 - Katowice

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · Komentarze(5)
Kategoria Wyjazdy
Pojechali byli później trochę, bo zajęty byłem wsadzaniem "wycentrowanego" koła do szosy. Cośtam jeździ, ale trzeba się rozglądać za wymianą... Ale póki co jadym :P. Dołączyli do mnie dziś Marcinek i Michałek. Do Chorzowa w deszczu, ślisko na sliczkach. Deszczyk przyjemny strasznie :). Może poza momentem gdy zmieszał się z szyną tramwajową na ulicy 3go maja we wspomnianym Chorzowie. Blokada "w rowku" i lot w lewo. Podobno wyglądał bardzo prO :P. Ja wiem jedno - od razu w głowie myśl, że na plecach mam aparat, leciałem na wszystko tylko nie na plecy, choć tak zakładała początkowa trajektoria ;). Błyskawiczne wyzbieranie zwłok z jezdni i ucieczka na chodnik poprostować kierownicę i siodełko. Niestety Meridka dostała grubą sznitę na górnej ramie, a koło znów trochę się wykręciło ;). Lewa strona obita i odrapana.

Po drodze do Katowic sporo rowerzystów, przy skrzyżowaniu za WPKiW sznur aut w korku, policja kieruje ruchem a my jak zwykle sprytnie pomiędzy lusterkami. Potem wkurwy na ścieżce obok SCC i sprzedawanie łokci matołom bez rowerów na ścieżce rowerowej. W Kato na Korfantego do góry na premię górską, potem na zjazd w kierunku mety. Potem na wjazd na Rondo, potem wyjazd z Ronda itd itd :P. Dwa razy zrobiliśmy małe sprinty drugą stroną Alei i jechaliśmy zaraz obok Nich, znów wspaniałe uczucie :). I nawet miałem okazję machać Naszym polską flagą, mrr.

Jeszcze kilka zmian miejsc i czas...zgubić Michała :P. Kosztowało nas to kolejne kółeczko po pętli Korfantego-Rondo :P. Potem do Żabki po refill kalorii i już do Zabrza, gdzie chcieliśmy załapać się na ładny zachód ale nic z tego nie wyszło. Później zbadałem odporność mych Współtowarzyszy na propozycje Dziczyzny, próbę tą oczywiście przeszli pomyślnie i niedługo później siedzieliśmy już na sk8 parku ;)

Spokojny wyjazd, test koła pomyślnie póki co. Chociaż 200km do Wisły czy Krakowa może się średnio jechać. Bidonów dziś mało było, nam prawie udało się złapać jeden, ale Michał był za wolny :P. Parę podjazdów z założenia branych dziś na stojąco, nie ma źle :). Jutro start w Tychach.

A BMC chciało ode mnie za koszulkę...50 Euro oO. Pogło.

Miejscówka nr 1


Sprawdzanie statystyk live @ onet ;)


Miejscówka nr 2


Banana bomb i najnowsza skaryfikacja :P


Jedna z ekip dziś spotkanych. A trochę znajomych było... ;)


Alle alle alle!


Miejscówka nr 4253242 :P


I jadom. Rydwany łognia


Komentarze (5)

nie podobno tylko prO! ;] miny ludzi wokół również prO :p
więc na TdF 2011 w zamian za "Boss'a" Cię wezmą

plus oczywiście to:
1) banan dobry na wszystko :)
2) nawet na rany ;)

na pomarańczowy bidon na 1m09sek lecący dokładnie nam moim łbem nie było szans, chyba, że bym gościowi z buta wszedł :p

PS alle! alle! alle!

mehow 07:22 czwartek, 5 sierpnia 2010

Bo tam ciezko bylo z tym, trzeba bylo poza terenami Spodka i Ronda stanac ;) Albo sie bardziej na tym skupic, łotewa =P
Ale miejscowki mialem fajne :)

nax 20:04 środa, 4 sierpnia 2010

Cuska spotkałam, Ciebie już nie :P I bidonów znalezionych brak, miejscówkę tez miałam kurcze średnią... :P

mycha89 20:02 środa, 4 sierpnia 2010

Jade do Tychów :)
Tylko nie wiem czy sam, i nie wiem dokladnie na ktora ;). 13.30 chce byc albo 12.30 - zalezy jak mi sie wstanie :P

nax 00:00 środa, 4 sierpnia 2010

Jedziecie jutro do Tychów/Cieszyna??:) Zabierzcie mnie, zabierzcie!!!;p

klimk 23:24 wtorek, 3 sierpnia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tynie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]