Wpisy archiwalne w kategorii

Nocą

Dystans całkowity:778.00 km (w terenie 293.00 km; 37.66%)
Czas w ruchu:42:11
Średnia prędkość:17.45 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:3151 m
Suma kalorii:1151 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:35.36 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Rolki, multi

Czwartek, 29 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Rowerem na rolki z Anią, za Palanta. Potem przyjechali bracia i korzystając z uprzejmości Marka pojechaliśmy dołączyć do Niego w kinie, na przeglądzie Irona Mana 2.

Potem afterparty za Multikinem =P. A potem afterparty afterparty znów w kinie. I powrót do domu. Bardziej spotkania ze znajomymi niż jeżdżenie na rowerze. Chociaż pod sam koniec wieczoru przjeechaliśmy się w okolice M1 i Maciejowa, ale brak dobrych lamp i wypite Żubry skierowały nas szybko do domów.

Wracając do domu przekonałem się, że chyba nie chcę mieć nigdy córki, bo w tym świecie Ona nie może być normalna oO.


Mycie i testy

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Po mieście, Nocą
Rozłożenie roweru, mycie, smarowanie, składanie. Pierwsza kąpiel fulla. Mycie okazało się baaardzo problemowe. Lakier matowy, na którym widać wszystkie ślady błota, robią się mazy itd. Pod prysznic nie mam serca włożyć bo w ramie z tuzin łożysk, których nie chce mi się rozkręcać i czyścić zbyt często. Więc tak zapobiegawczo i niedokładnie, głównie ruchome części.

Zmiana opon z grubych laćków na coś trochę bardziej się toczącego, brunoxowanie amortyzatorów, kolejne zmiany ciśnień, łańcuch, tylna przerzutka, tarcze. Odkryłem wreszcie także, która część wahacza tak brzęczy :P. Przykręciłem. Zlikwidowałem także wreszcie luz na prawym SPD. Zdjąłem też korbę, która wydaje się już być mocno do wymiany :/. Łącznie z hollowtechowym suportem.

Chwyciłem za buty i chciałem już wychodzić, gdy zobaczyłem że na bloku prawego buta mam... ślimaka :P. Żyje tam sobie od wczorajszych wycieczek, żywy =P (no teraz wziął prysznic). Pozbyłem się i pojechałem na krótką przejażdżkę po nocy, na stację, sprawdzić amory i kasetę. Biegi wciąż skaczą, jednak jest lepiej...