Do Kato

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(5)
Do Katowic do Ani po moją czołówkę na wieczorne brykanie. Mega gorąc, ale w sumie bez zmian w stosunku do ostatnich dni. W nogach zero mocy jakoś...

Na miejscu zostałem skierowany na... SŁYNNĄ PĘTLE W WPKiW! :P. Spokooojnym tempem zrobiliśmy ową. Mym zachwytom nie było końca! Te widoki, ta jakość asfaltu pod kołami! Ten zapach lasu, drzew, krzewów i otaczającej mnie przyrody! Ta zmienność krajobrazu, to zróżnicowanie trasy! Tak żałowałem, że nie mogę pojechać tej pętli jeszcze 11 razy ; (

Powrót trochę żwawszy, ale wciąż jakoś tak bleee. Parę wyścigów z samochodami i tramwajami i tyle. W Zabrzu pod Palanta na krótkie spotkanie z inną Anią i do domu.

Komentarze (5)

muszę obadać tą słynną pętle !
(kurde! w każdym słowie jakiś ogonek, ehh ten polski :/ )

mehow 10:11 niedziela, 18 lipca 2010

WPKiW (tak, przemilczalem ;P)

razor84 02:41 niedziela, 18 lipca 2010

ficus, no to dobrze czujesz.. =P
dla mnie makabra. park jest fajny, ale walic tam petelki to.. zwlaszcza ta trase, ktora mi pokazano. nuda :P zwlaszcza, ze w Kato w ktorakolwiek strone sie nie pojedzie to sa fajne tereny

nax 11:57 sobota, 17 lipca 2010

Może i jest trochę nudno, ale przynajmniej blisko i brak samochodów :P

mycha89 21:42 piątek, 16 lipca 2010

Wyczuwam ironię a propos WPKiW. ;) Ale czemu się dziwić - niektórym do szczęścia wystarczy trochę asfaltu, drzew i brak samochodów. :))

ficus 21:27 piątek, 16 lipca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzepo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]