Do Kato
Piątek, 16 lipca 2010
· Komentarze(5)
Kategoria Po mieście, Przejażdżki
Do Katowic do Ani po moją czołówkę na wieczorne brykanie. Mega gorąc, ale w sumie bez zmian w stosunku do ostatnich dni. W nogach zero mocy jakoś...
Na miejscu zostałem skierowany na... SŁYNNĄ PĘTLE W WPKiW! :P. Spokooojnym tempem zrobiliśmy ową. Mym zachwytom nie było końca! Te widoki, ta jakość asfaltu pod kołami! Ten zapach lasu, drzew, krzewów i otaczającej mnie przyrody! Ta zmienność krajobrazu, to zróżnicowanie trasy! Tak żałowałem, że nie mogę pojechać tej pętli jeszcze 11 razy ; (
Powrót trochę żwawszy, ale wciąż jakoś tak bleee. Parę wyścigów z samochodami i tramwajami i tyle. W Zabrzu pod Palanta na krótkie spotkanie z inną Anią i do domu.
Na miejscu zostałem skierowany na... SŁYNNĄ PĘTLE W WPKiW! :P. Spokooojnym tempem zrobiliśmy ową. Mym zachwytom nie było końca! Te widoki, ta jakość asfaltu pod kołami! Ten zapach lasu, drzew, krzewów i otaczającej mnie przyrody! Ta zmienność krajobrazu, to zróżnicowanie trasy! Tak żałowałem, że nie mogę pojechać tej pętli jeszcze 11 razy ; (
Powrót trochę żwawszy, ale wciąż jakoś tak bleee. Parę wyścigów z samochodami i tramwajami i tyle. W Zabrzu pod Palanta na krótkie spotkanie z inną Anią i do domu.