Ulewa, śnieżek, gradek
Piątek, 18 marca 2011
· Komentarze(1)
Kategoria Przejażdżki
W celach romantycznych do Gliwic =P. Chciałem też zajrzeć do Kiry do pracy, ale gdy zobaczyłem, że wszystko pływa w wodzie i błocie, nie chciałem Im w sklepie syfu robić. A jednak, kolejna szprycha w źle złożonym przez najgorszy sklep rowerowy na Śląsku kole puściła. Podjechałem więc do Świątyni Meridy na serwisik. Przy okazji spostrzegłem niebieskie spodenki Meridy!!! :D XC już nie może się doczekać. Teraz tylko polować na koszulkę... W całej Europie wszystko dostępne od ręki, a u nas masakra : <
Błota w cholerę, wody od groma, śniegu też było trochę. I nawet grad się trafił. Po powrocie odmrożenie dłoni i stóp :P. Ale rower chciałem umyć i umyłem ;).
A mycie po powrocie butów ukazało mi, iż w tym sezonie chyba będzie trzeba zmienić moje biedne SPD-ki :/.
A z innych spraw rowerowych to chyba wybrałem już miejsce na rowerowy weekend majowy ;>. Ja, krówka fullówka, noclegi pod chmurką i Niżne Tatry na Słowacji! =D
Błota w cholerę, wody od groma, śniegu też było trochę. I nawet grad się trafił. Po powrocie odmrożenie dłoni i stóp :P. Ale rower chciałem umyć i umyłem ;).
A mycie po powrocie butów ukazało mi, iż w tym sezonie chyba będzie trzeba zmienić moje biedne SPD-ki :/.
A z innych spraw rowerowych to chyba wybrałem już miejsce na rowerowy weekend majowy ;>. Ja, krówka fullówka, noclegi pod chmurką i Niżne Tatry na Słowacji! =D