Katowicka Masa
Piątek, 28 stycznia 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Masa Krytyczna
Umówiony z ekipą na wyjazd, jednak wyjście póóźniej bo szukałem lamp i licznika, okazało się, że padły ofiarą kotów :P. Wygrzebałem spod fotela i wygrzebałem się sam się z domu, 40 minut po wyjeździe reszty :P. W sumie mi to pasowało, bo jak usłyszałem, o której chcą jechać to się przeraziłem =P
Droga minęła średnio dlatego dorwałem Ich dopiero w Katowicach. Przejazd spoko, nawet sporo osób jak na Kato i styczeń - 33 duszyczki podobno. Artura też wliczono, choć uciekł bardzo szybko ;). Aniomycha przyszła najpierw świecąc nóżkami, potem już "po normalnemu" - w obcisłej lajkrze =P. I naczekaliśmy się na Nią odmrażając sobie co poniektóre członki. Z ciekawszych wydarzeń to sporo osób z Gliwic/Zabrza zaliczyło swoją pierwszą KMK. A ja zaliczyłem nową laskę Chemika =P. Piszczy skubana ale jest ugięta =P.
Powrót już spokoooojniej, z wszystkimi. Po drodze Mac.
Tętna bez przejazdu.
Foto by Daniel
Foto by Artur. Schylam się do Chemikowego hebla żeby pomacać luzy :P chyba
Droga minęła średnio dlatego dorwałem Ich dopiero w Katowicach. Przejazd spoko, nawet sporo osób jak na Kato i styczeń - 33 duszyczki podobno. Artura też wliczono, choć uciekł bardzo szybko ;). Aniomycha przyszła najpierw świecąc nóżkami, potem już "po normalnemu" - w obcisłej lajkrze =P. I naczekaliśmy się na Nią odmrażając sobie co poniektóre członki. Z ciekawszych wydarzeń to sporo osób z Gliwic/Zabrza zaliczyło swoją pierwszą KMK. A ja zaliczyłem nową laskę Chemika =P. Piszczy skubana ale jest ugięta =P.
Powrót już spokoooojniej, z wszystkimi. Po drodze Mac.
Tętna bez przejazdu.
Foto by Daniel
Foto by Artur. Schylam się do Chemikowego hebla żeby pomacać luzy :P chyba