Wielkanoc
Niedziela, 4 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Przejażdżki
Po Kubicy i szybkim śniadanku wspólnie z tatą postanowiłem powiększać niedzielny kilometraż. Rzeczyce, Dzierżno, ubojnia świń, poligon z niewypałami i inne atrakcje okołogliwicowe. Najdłuższy dystans fulla, zmęczony dość mocno takim żółwim tempem, z bolącym od dżinsów tyłkiem i ogólnym głodem i niewyspaniem doczłapałem pod koniec do Zabrza - absolutnie mi sie już nie chciało... :). Zwłaszcza, że zaraz znów musiałem wychodzić.
Do teraz zatem zmęczony, śpiący i głodny, ale na kolację kromka z masłem, nie chce mi się gryźć. Fotków trochę było, parę poniżej. A kolano? Kolano nie bolało, choć przy samym końcu trochę czułem stawy ogólnie.
Widok z Meridy <3
Meridowy towarzysz części wycieczki
Meridzie do twarzy z poligonem
Meridzie do twarzy także z pociskami pamięci Hitlera
Dzierżno i niewiadomopocowydobywanystamtądmuł, który wspanile osiadł na jasnej ramie
Panoramek na Rzeczycach
Do teraz zatem zmęczony, śpiący i głodny, ale na kolację kromka z masłem, nie chce mi się gryźć. Fotków trochę było, parę poniżej. A kolano? Kolano nie bolało, choć przy samym końcu trochę czułem stawy ogólnie.
Widok z Meridy <3
Meridowy towarzysz części wycieczki
Meridzie do twarzy z poligonem
Meridzie do twarzy także z pociskami pamięci Hitlera
Dzierżno i niewiadomopocowydobywanystamtądmuł, który wspanile osiadł na jasnej ramie
Panoramek na Rzeczycach